Smutna wiadomość – sensei Bogusław Rumas zmarł w Chicago
Dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci sensei Bogusława Rumasa (16 luty 1956 – 24 luty 2021), naszego przyjaciela, kolegi, nauczyciela, towarzysza w Drodze AI-KI - napisali członkowie Budojo - klubu z Warszawy. Bogusław Rumas zmarł w Chicago w USA, gdzie w połowie lat 90-tych XX wieku zamieszkał, pracował, praktykował i nauczał aikido, a ostatnimi laty ćwiczył również odpowiadającą mu ruchowo rosyjską systemę przeznaczoną dla wojskowych komandosów.
Bogusław znany także bardziej jako Bogdan urodził się, wychował i wykształcił w Warszawie studiując na Wydziale Filozofii Chrześcijańskiej Akademii Teologii Katolickiej. Miał liczne, rozległe zainteresowania i talenty, które potrafił wykorzystywać, dzielić się a nawet zaskakiwać nimi swoich słuchaczy rozmawiając ze znawstwem i swobodą np. o zagadnieniach ontycznych i astrologicznych w tomiźmie, o ciągu Fibonacciego w muzyce czy też o arkanach kynologii i operacji giełdowych. Na początku lat 80-tych XX wieku, jego pasją stało się aikido. W znaczącym stopniu wpłynęło na jego postawę życiową, którą lapidarnie ująć można jako harmonijną solidność.
Miał Bogdan - Bogusław Rumas szczęście spotykać na swej drodze ludzi otwartych, ciekawych i kompetentnych w różnych dziedzinach, i chętnie się od nich uczył. Cechowała go zdolność słuchania, dostrzegania szczegółów oraz umiejętność przekazywania swej rozległej wiedzy i doświadczenia innym. Jako jeden z pionierów i propagatorów ruchu aikido w latach 80-tych XX wieku w Polsce przyczynił się do zarejestrowania w 1989 roku w Warszawie Stowarzyszenia Aikido-Aikikai – pierwszej w kraju organizacji posiadającej odrębną osobowość prawną i zajmującej się tworzeniem warunków do uprawiania sztuki aikido. Bogusław Rumas był także pierwszym przewodniczącym jej Zarządu. Rok później, po powołaniu Polskiej Federacji Aikido został wybrany wiceprzewodniczącym organizacji PFA o zasięgu krajowym.
Jako posiadacz stopnia 4 dan Aikido-Aikikai (nadany przez Pat Hendricks shihan) utrzymywał z uczniami relacje partnerskie i koleżeńskie, był naturalnie szanowanym i lubianym mistrzem paradoksalnie nie będąc nim (formalnie, to shihan jest mistrzem sztuki walki Budo). Dbał o postępy i promocje swych uczniów na stopnie mistrzowskie postrzegając ranking wyłącznie jako wyraz własnego i uczniów rozwoju. Przestrzegał też słusznie, że zbyt łatwo i często może się on przerodzić w podatny grunt dla wzrostu wybujałych ambicji, niezdrowej konkurencji, zbędnych ego-porównań a nawet różnego rodzaju organizacyjnych podchodów i „gier pałacowych”.
Pat Hendricks (ur. 25 września 1955) była w Polsce już w 1987 roku. W maju tegoż właśnie 1987 roku miał miejsce najbardziej chyba pamiętny, drugi z kolei pobyt Patrycji Hedricks w naszym kraju. W Akademickim Klubie Aikido działającym przy WSP w Zielonej Górze poprowadziła wraz z towarzyszącym jej Louisem Jumonville’em ogólnopolski staż aikido, a dzięki Markowi Woźniakowi była gościem władz tej uczelni. Dnia 12 maja 1987 roku w CKS PW „Stodola” na ul. Batorego, przy wypełnionej prawie po brzegi widowni, miał miejsce spektakularny pokaz aikido z Patrycją w roli głównej. Pobyt Patrycji Hendricks w Polsce w maju 1987 roku był związany z wizytą senseia Morihiro Saito w Europie. Patrycja została poproszona przez niego by pełnić rolę jego tłumaczki i asystentki w trakcie seminariów odbywających się w lecie 1987 roku w Szwajcarii i w Niemczech. Pojechała tam bezpośrednio z Polski. Po ich zakończeniu udali się przez Kalifornię do Iwamy, gdzie Pat spędziła kilka kolejnych miesięcy. Licząc się z brakiem możliwości ponownego odwiedzenia polskich aikidoków, w listopadzie 1987 roku napisała z Iwamy list, w którym zarekomendowała nawiązanie kontaktu z Ulfem Evanasem z Göteborga. Znała go dobrze z wcześniejszych pobytów w Iwamie, gdzie był jej sempai. Nie wahała się przedstawić Ulfa jako wyjątkowego człowieka i nauczyciela z ponad 16-letnią praktyką posiadającego wtedy 4-dan „Iwama style”. Dzięki rekomendacji Patrycji udało się w 1988 roku zorganizować aż dwie wizyty Ulfa Evanasa w Polsce. Zapoczątkowana została w ten sposób trwająca do dziś współpraca z jednym z najbardziej doświadczonych nauczycieli aikido na świecie.
Ważną rolę w organizacji tych wizyt oraz w przekazywaniu i propagowaniu metod nauczania i praktyki aikido określanego jako „styl Iwama” odegrał sensei Bogdan - Bogusław Rumas. Mieszkając jeszcze w Warszawie, a także później już w Chicago utrzymywał on kontakty zarówno z Ulfem jak i Patrycją.
Warto także wspomnieć, że sensei Bogdan - Bogusław Rumas, a także inne osoby praktykujące już w latach 80-tych XX wieku aikido miały okazję poznać Patrycję Hendricks rok wcześniej. Odwiedziła ona Warszawę i Lublin w marcu 1986 roku, niespełna miesiąc przed historycznym, kwietniowym stażem aikido z sensei Toshikazu Ichimurą, w czasie którego odbyły się pierwsze w Polsce egzaminy mistrzowskie na stopień 1 dan Aikikai, chociaż w aikido, kilka osób posiadało już stopnie dan, ale z innych organizacji niż Aikikai. Za „żelazną kurtynę” przyjechała wtedy w towarzystwie Leny Knudson – dziewczyny ćwiczącej aikido w Kopenhadze.
Trzeci pobyt i dwudniowy staż odbywający się hali sportowej AWF na warszawskich Bielanach zakończył się 20 marca 1994. Patrycja Hendricks była wtedy w Warszawie już po raz trzeci. Zaprosił ją do Polski sensei Bogdan Rumas, który wcześniej, wielokrotnie odwiedzał Pat w jej kalifornijskim dojo w San Leandro (m.in. jako uchi-deshi). W czasie kilkudniowej wizyty odbyło się też kilka kameralnych treningów poprowadzonych przez Patrycję w dojo sensei Bogdana Rumasa przy ul. Felińskiego w Warszawie.
W uznaniu zasług sensei Bogdana - Bogusława Rumasa jako organizatora i instruktora jeden z kolegów-aikidoków trafnie napisał o Bogdanie: „jeden z tych którzy nie błyszczeli w pierwszym planie. Jeden z tych, których brakuje najboleśniej”...
Przyjmując z żalem informację o śmierci Bogdana - Bogusława Rumasa - jesteśmy mu wdzięczni, że dane nam było się poznać i przez pewien czas współdziałać. Zapamiętamy Bogdana jako wzór człowieka prawego, rzetelnego, skromnego, służącego zawsze dobrą radą i gotowego do pomocy, nie pozbawionego jednocześnie humoru, umiejętności wyczuwania nastrojów i adaptacji do zmieniających się warunków.
Odbierajmy nadal jego dobrą i niezniszczalną energię i powtarzajmy za Horacym: „Nom omnis moriar”. Do zobaczenia, Bogdanie w „Niebiańskim Dojo”! Rodzinie zmarłego, zwłaszcza córce Katarzynie i synowi Michałowi składamy nasze szczere wyrazy współczucia i życzymy sił by przetrwać tak bolesną stratę - napisał w imieniu Stowarzyszenia Aikido Aikikai Witold Fedorowicz-Jackowski...
LINKI:
O innych znanych mistrzach aikido i aiki-jujutsu oraz budo i kung-fu poczytasz na podstronie:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz